Córka kapitana

Plotka o moim aresztowaniu zszokowała całą moją rodzinę.. Plotka o moim aresztowaniu zszokowała całą moją rodzinę., Plotka o moim aresztowaniu zszokowała całą moją rodzinę., ale też często mnie to rozśmieszało z głębi serca. Ojciec nie chciał uwierzyć, żebym mógł brać udział w nikczemnych zamieszkach, którego celem było obalenie tronu i zagłada rodziny szlacheckiej. Surowo przesłuchiwał Savelicha. Wujek tego nie ukrywał, że mistrz odwiedzał Emelkę Pugaczowa i że złoczyńca wciąż na niego narzekał; ale przysięgam, że nigdy nie słyszał o żadnej zdradzie. Starzy ludzie uspokoili się i zaczęli wyczekiwać korzystnych wieści.. Starzy ludzie uspokoili się i zaczęli wyczekiwać korzystnych wieści., ale milczał, Starzy ludzie uspokoili się i zaczęli wyczekiwać korzystnych wieści..
Minęło kilka tygodni... Nagle ojciec otrzymuje list z Petersburga od naszego krewnego Prince B**. Minęło kilka tygodni... Nagle ojciec otrzymuje list z Petersburga od naszego krewnego Prince B**. Minęło kilka tygodni... Nagle ojciec otrzymuje list z Petersburga od naszego krewnego Prince B**, Minęło kilka tygodni... Nagle ojciec otrzymuje list z Petersburga od naszego krewnego Prince B**, że podejrzenia co do mojego udziału w planach buntowników, niestety, okazał się zbyt silny, że wzorowa egzekucja mnie wyprzedziła, ale co z cesarzową?, z szacunku dla zasług i sędziwych lat ojca”, postanowił ułaskawić kryminalnego syna i, wyrwanie go z haniebnej egzekucji, rozkazał tylko zostać zesłanym do odległego regionu Syberii na wieczną osadę.
Ten niespodziewany cios prawie zabił mojego ojca. Ten niespodziewany cios prawie zabił mojego ojca, Ten niespodziewany cios prawie zabił mojego ojca (Ten niespodziewany cios prawie zabił mojego ojca) Ten niespodziewany cios prawie zabił mojego ojca. "W jaki sposób! On powtórzył, Ten niespodziewany cios prawie zabił mojego ojca. - Mój syn brał udział w planach Pugaczowa! mój Boże, co ja porabiałem! Cesarzowa ratuje go przed egzekucją! Czy to mi to ułatwia?? Nie straszna kara: mój przodek zginął w miejscu egzekucji, podtrzymuję to, które uważał za święte dla swego sumienia; które uważał za święte dla swego sumienia. które uważał za święte dla swego sumienia, które uważał za święte dla swego sumienia, które uważał za święte dla swego sumienia, które uważał za święte dla swego sumienia!.. Wstyd i hańba dla naszego gatunku!..Przerażona jego rozpaczą matka nie odważyła się płakać przy nim i próbowała przywrócić mu wigor, mówić o niewierności plotki, o niepewności ludzkiej opinii. Mój ojciec był niepocieszony.
Mój ojciec był niepocieszony. Mój ojciec był niepocieszony, Mój ojciec był niepocieszony, Mój ojciec był niepocieszony, Mój ojciec był niepocieszony. Ukrywała łzy i cierpienie przed wszystkimi, a tymczasem ciągle myślała o środkach, jak mnie uratować?.
Pewnego wieczoru ojciec siedział na kanapie, przewracanie stron kalendarza sądowego; ale jego myśli były daleko, ale jego myśli były daleko. ale jego myśli były daleko. ale jego myśli były daleko, a łzy od czasu do czasu kapały na jej pracę. Nagle Maria Iwanowna, siedzieć tam w pracy, ogłoszony, że konieczność zmusza ją do wyjazdu do Petersburga i prosi, by dać jej drogę do wyjazdu. Matka była bardzo zdenerwowana. „Dlaczego musisz jechać do Petersburga? - powiedziała. - Naprawdę, Marya Ivanovna, chcesz nas opuścić?» odpowiedziała Maria Iwanowna, że cały jej przyszły los zależy od tej podróży, że będzie szukała ochrony i pomocy u silnych ludzi, jak córka mężczyzny, ofiara za jego lojalność.
Mój ojciec pochylił głowę: każde słowo, przypomina rzekomą zbrodnię syna, było to dla niego bolesne i wydawało się ostrym wyrzutem. "Iść, matka! powiedział do niej z westchnieniem. - Nie chcemy ingerować w Twoje szczęście. Niech cię Bóg błogosławi dobry człowieku, nie zniesławiony zdrajca”. Wstał i wyszedł z pokoju.
Marya Ivanovna, zostawiony sam na sam z matką, częściowo wyjaśnił jej swoje założenia. Matuszka przytuliła ją ze łzami w oczach i modliła się do Boga o szczęśliwe zakończenie spisku.. Marya Ivanovna została wyposażona, a kilka dni później wyruszyła w drogę z wiernym Pałaszem i wiernym Sawieliczem, który, przymusowo oddzielona ode mnie, pocieszony przynajmniej myślą, który służy mojej narzeczonej.
Marya Ivanovna bezpiecznie dotarła do Sofii i, nauka na poczcie, że dwór był w tym czasie w Carskim Siole, postanowiłem tu zostać?. Dostała róg za ścianką działową. Żona dozorcy natychmiast zaczęła z nią rozmawiać., ogłoszony, że jest siostrzenicą nadwornego palacza, i wprowadził ją we wszystkie tajemnice życia dworskiego”.. Powiedziała, o której zwykle cesarzowa się budziła, dodaj kawę, szedł; jacy szlachcice byli wtedy z nią?; co raczyła wczoraj powiedzieć przy swoim stole, kogo dostałeś wieczorem?, - w skrócie, Rozmowa Anny Vlasyevny była warta kilku stron notatek historycznych i byłaby cenna dla potomnych. Marya Iwanowna słuchała jej z uwagą.. Poszli do ogrodu. Anna Vlasyevna opowiedziała historię każdej alejki i każdego mostu, i, mieć spacer, wrócili na stację bardzo z siebie zadowoleni.
Następnego dnia wczesnym rankiem obudziła się Marya Iwanowna, ubrałem się i po cichu wyszedłem do ogrodu. Ranek był piękny, ubrałem się i po cichu wyszedłem do ogrodu, ubrałem się i po cichu wyszedłem do ogrodu. ubrałem się i po cichu wyszedłem do ogrodu. ubrałem się i po cichu wyszedłem do ogrodu, przysłania brzeg. Marya Ivanovna poszła w pobliżu pięknej łąki, gdzie właśnie wzniesiono pomnik ku czci niedawnych zwycięstw hrabiego Piotra Aleksandrowicza Rumiancewa. Nagle zaszczekał i podbiegł do niej biały pies* rasy angielskiej.. Marya Ivanovna przestraszyła się i zatrzymała. W tej samej chwili zabrzmiał przyjemny kobiecy głos.: "Nie bój się, ona nie ugryzie". A Marya Ivanovna zobaczyła panią, siedząc na ławce naprzeciwko pomnika. Marya Ivanovna usiadła na drugim końcu ławki.. Pani spojrzała na nią; Marya Iwanowna, ze swojej strony, rzucając kilka pośrednich spojrzeń, muszę ją zobaczyć od stóp do głów. Była w białej porannej sukience, w nocnej czapce i kurtce kąpielowej. Wydawało się, że ma czterdzieści lat. jej twarz, pełny i rumiany, wyrażone znaczenie i spokój, a niebieskie oczy i lekki uśmiech miały niewytłumaczalny urok. Pani pierwsza przerwała ciszę.
- Na pewno nie jesteś stąd.? - powiedziała.
- Dokładnie tak: Właśnie przyjechałem wczoraj z prowincji.
- Przyjechałeś z rodziną?
- Wcale nie, proszę pana. Przyjechałem sam.
- Jeden! Ale wciąż jesteś taka młoda.
- Nie mam ojca., nie ma matki.
- Jesteś tu, Z pewnością, w jakiejś sprawie?
- Dokładnie tak. Przyszedłem złożyć prośbę do cesarzowej.
- jesteś sierotą: prawdopodobnie, narzekasz na niesprawiedliwość i urazę?
- Wcale nie, proszę pana. Przyszedłem prosić o litość, nie sprawiedliwość.
- Zadam, kim jesteś?
- Jestem córką kapitana Mironowa.
- Kapitan Mironow! bardzo, że był komendantem w jednej z orenburskich twierdz”.?
- Dokładnie tak.
pani, wydawało się, został poruszony. "Przepraszam, powiedziała jeszcze łagodniejszym głosem., - jeśli ingeruję w twoje sprawy; ale jestem na dworze; Wyjaśnij mi, jaka jest twoja prośba?, i, może, Mogę ci pomóc".
Marya Ivanovna wstała i z szacunkiem jej podziękowała.. Wszystko w nieznanej pani mimowolnie przyciągało serce i budziło zaufanie. Maria Iwanowna wyjęła z kieszeni złożoną kartkę i wręczyła ją nieznanej patronce., która zaczęła czytać to sobie.
Początkowo czytała z uwagą i życzliwością.; ale nagle jej twarz się zmieniła, - i Maria Iwanowna, śledząc wzrokiem każdy jej ruch, przestraszony surowym wyrazem tej twarzy, przez minutę tak przyjemnie i spokojnie.
- Pytasz o Grinev? - powiedziała pani z zimnym spojrzeniem. – Cesarzowa nie może mu wybaczyć. Trzymał się oszusta nie z niewiedzy i łatwowierności, ale jako niemoralny i szkodliwy łajdak.
- Brother, niesprawiedliwość! zawołała Marya Iwanownau.
- jak nieprawda! - sprzeciwiła się pani, wszystko zaczerwienione.
- Niesprawiedliwość, Na Boga, niesprawiedliwość! wiem wszystko, Powiem ci wszystko. Zrobił wszystko dla mnie sam, co się z nim stało. A jeśli nie usprawiedliwił przed sądem, Czy to tylko dlatego, że, nie chciał mnie zmylić. - Potem wszystko opowiedziała z zapałem., co mój czytelnik już wie.
Pani słuchała jej z uwagą. "Gdzie się zatrzymałeś?– zapytała później.; i usłyszałem, co z Anną Vlasyevna, powiedział z uśmiechem: „I! wiem. pożegnanie, nie mów nikomu o naszym spotkaniu. Mam nadzieję, że, że nie będziesz długo czekać na odpowiedź na swój list".
Z tym słowem wstała i weszła do zadaszonej alejki., a Marya Ivanovna wróciła do Anny Vlasyevna, pełen radosnej nadziei.
Gospodyni skarciła ją na wczesnojesienny spacer, szkodliwy, według niej, dla zdrowia młodej dziewczyny. Przyniosła samowar i przy filiżance herbaty zaczęła niekończące się opowieści o dziedzińcu., gdy nagle przed gankiem zatrzymał się dworski powóz, a lokaj wszedł z ogłoszeniem, że cesarzowa raczy zaprosić do siebie dziewczynę Mironową.
Anna Vlasyevna była zdumiona i była zajęta. „Ahti, Bóg! krzyczała. - Cesarzowa żąda cię na dwór. Skąd wiedziała o tobie?? Tak jak się masz, matka, przedstaw się cesarzowej? ty, I herbata, a ty nie umiesz kroczyć jak dworzanin... Czy zobaczę cię? Mimo to mogę cię przynajmniej przed czymś ostrzec.. A jak możesz jeździć w szosowej sukience? Czy mam wysłać do położnej po jej żółtego robrona??» Ogłoszono sługę, czegokolwiek władca chciał, żeby Marya Iwanowna jeździła sama i w tym, w czym ją znajdą?. Nie było nic: Marya Iwanowna wsiadła do powozu i pojechała do pałacu., wraz z radami i błogosławieństwami Anny Vlasyevna.
Marya Ivanovna przewidziała decyzję naszego losu; jej serce biło szybko i umierało. Kilka minut później powóz zatrzymał się przed pałacem. Marya Iwanowna z drżeniem weszła po schodach.. Drzwi otworzyły się przed nią szeroko.. Przeszła długi rząd pustych, wspaniałe pokoje; lokaj wskazał drogę. w końcu, zbliżył się do zamkniętych drzwi, ogłosił, co teraz o tym poinformuje, i zostawił ją w spokoju.
Myśl o zobaczeniu cesarzowej twarzą w twarz tak bardzo ją przerażała., że ledwo mogła stanąć na nogach. Minutę później drzwi się otworzyły, i weszła do garderoby cesarzowej.
Cesarzowa siedziała w swojej toalecie. Cesarzowa siedziała w swojej toalecie. Cesarzowa siedziała w swojej toalecie, Cesarzowa siedziała w swojej toalecie, z którym tak szczerze rozmawiała kilka minut temu. Cesarzowa zadzwoniła do niej i powiedziała z uśmiechem: "Cieszę się, aby mogła dotrzymać słowa i spełnić twoją prośbę. Twoja firma się skończyła. jestem przekonany o niewinności twojego narzeczonego. Oto list, które sam sobie zadasz do przyszłego teścia ”.
Marya Ivanovna przyjęła list drżącą ręką i, Płakałem, upadł do stóp cesarzowej, który ją podniósł i pocałował. Cesarzowa przemówiła do niej. "Wiem, że nie jesteś bogaty, - powiedziała;- ale jestem dłużnikiem córki kapitana Mironova. Nie martw się o przyszłość. Zobowiązuję się załatwić Twój stan”.
pieściłem biedną sierotę, cesarzowa pozwoliła jej odejść. Marya Ivanovna wyjechała w tym samym dworskim powozie.
Anna Własewna, niecierpliwie czekając na jej powrót, bombardował ją pytaniami, na co Marya Iwanowna jakoś odpowiedziała. Anna Vlasyevna, chociaż była niezadowolona z utraty przytomności, ale przypisywał to prowincjonalnej nieśmiałości i hojnie usprawiedliwionym. W tym samym dniu Maria Iwanowna, nie jestem ciekawy, aby spojrzeć na Petersburg, wróciłem do wsi...
* * *
Tu kończą się zapiski Piotra Andriejewicza Griniewa.. Znana jest z rodzinnej tradycji, że na koniec został zwolniony z więzienia 1774 rok, wg nazwy; że był obecny przy egzekucji Pugaczowa, który rozpoznał go w tłumie i skinął głową, co za minutę, martwy i krwawy, został pokazany ludziom. Wkrótce potem Piotr Andriejewicz poślubił Marię Iwanowna. Ich potomstwo prosperuje w prowincji Simbirsk. - Trzydzieści wiorst z *** jest wioska, należący do dziesięciu właścicieli ziemskich. - W jednym z pańskich budynków gospodarczych pokazują odręcznie napisany list Katarzyny II za szybą i w ramce. Jest napisany do ojca Piotra Andriejewicza i zawiera wymówkę dla jego syna oraz pochwałę dla umysłu i serca córki kapitana Mironowa. Rękopis Piotra Andriejewicza Griniewa przekazał nam jeden z jego wnuków, kto się nauczył?, że byliśmy zajęci pracą, odnoszące się do czasów, opisane przez jego dziadka. Podjęliśmy decyzję, za zgodą krewnych, opublikuj to osobno, znalazł przyzwoity epigraf dla każdego rozdziału i pozwolił sobie na zmianę niektórych własnych imion.
Wydawca.
19 październik. 1836.
AplikacjaPominięty rozdział[8]
Zbliżyliśmy się do brzegów Wołgi; nasz pułk wszedł do wioski ** i zostałem na noc. Naczelnik mi oznajmił, że po drugiej stronie zbuntowały się wszystkie wsie, Gangi Pugaczowa wędrują wszędzie. Ta wiadomość bardzo mnie zaniepokoiła.. Ta wiadomość bardzo mnie zaniepokoiła.. Ta wiadomość bardzo mnie zaniepokoiła.. Ta wiadomość bardzo mnie zaniepokoiła.. Ta wiadomość bardzo mnie zaniepokoiła., czy jest przewoźnik?. Wszyscy chłopi byli rybakami; było wiele łodzi. Przyjechałem do Grineva i ogłosiłem mu swój zamiar. "Strzec się, - powiedział do mnie:. - Samotne podróżowanie jest niebezpieczne. Poczekaj na poranek. Będziemy pierwszymi, którzy przekroczą i zaprowadzimy Cię do rodziców 50 człowiek huzarów na wszelki wypadek".
Stałem na swoim miejscu. Łódź była gotowa. Wsiadłem w to z dwoma wioślarzami. Wypłynęli i uderzyli w wiosła.
Niebo było czyste. Księżyc świecił. Pogoda była spokojna. Wołga rzuciła się gładko i spokojnie. Łódź, delikatnie kołysząc, szybko szybując przez ciemne fale. Pogrążyłem się w snach wyobraźni. Minęło około pół godziny. Dotarliśmy już na środek rzeki… nagle wioślarze zaczęli między sobą szeptać. "Co?„- spytałem, budzenie. "Nie wiemy, Bóg wie", - odpowiedzieli wioślarze, patrząc w jedną stronę. Moje oczy poszły w tym samym kierunku, i zobaczyłem o zmierzchu coś płynącego po Wołdze. Zbliżył się nieznany obiekt. Powiedziałem wioślarzom, żeby się zatrzymali i poczekali na niego. Księżyc zniknął za chmurą. Unoszący się duch stał się jeszcze bardziej niejasny. Był blisko mnie, i nadal nie mogę powiedzieć. "Co to było, powiedzieli wioślarze. - Żagiel to nie żagiel, maszty to nie maszty…” – Nagle księżyc wyszedł zza chmury i oświetlił straszny widok. Szubienica płynęła w naszym kierunku, zatwierdzona tratwa, trzy ciała zawieszone na poprzeczce. Ogarnęła mnie bolesna ciekawość. Chciałem spojrzeć na twarze szubienicy.
Na moje polecenie wioślarze zahaczyli tratwę hakiem, moja łódź napierała na pływającą szubienicę. Wyskoczyłem i znalazłem się między strasznymi filarami. Jasny księżyc oświetlał oszpecone twarze nieszczęśników. Jednym z nich był stary Czuwaski, inny chłop rosyjski, silny i zdrowy dzieciak w wieku 20 lat. Ale, patrząc na trzecią, byłem bardzo zdumiony i nie mogłem powstrzymać się od żałosnego okrzyku: to był Vanka, moja biedna Vanka, głupio trzymając się Pugaczowa. Przybito do nich czarną tablicę., na którym było napisane dużymi białymi literami: „Złodzieje i buntownicy”. Wioślarze patrzyli obojętnie i oczekiwali mnie, trzymanie tratwy na hak. Wróciłem na łódź. Tratwa spłynęła rzeką. szubienica długo poczerniała w ciemności. Wreszcie zniknęła, a moja łódź zacumowana na wysokim i stromym brzegu...
Hojnie zapłaciłem wioślarzom. Jeden z nich zabrał mnie do wybranej wioski, znajduje się przy transporcie. Poszedłem z nim do chaty. Obieralny, usłyszał, że potrzebuję koni, przyjął mnie raczej niegrzecznie, ale mój doradca powiedział do niego cicho kilka słów, a jego surowość natychmiast zamieniła się w pochopne zobowiązanie. Za minutę trio było gotowe, Wsiadłem do wózka i kazałem zawieźć się do naszej wioski.
Jechałem autostradą, przeszłe śpiące wioski. Bałam się jednego: zostać zatrzymanym na drodze. Jeśli moje nocne spotkanie nad Wołgą dowiodło obecności rebeliantów, wtedy razem był to dowód silnego sprzeciwu rządu. wtedy razem był to dowód silnego sprzeciwu rządu, wtedy razem był to dowód silnego sprzeciwu rządu, wtedy razem był to dowód silnego sprzeciwu rządu. Ale nikt mnie nie spotkał, a rano widziałem rzekę i świerkowy gaj, za którą była nasza wioska. Woźnica uderzył w konie, a kwadrans później wjechałem do **.
Dwór znajdował się na drugim końcu wsi. Konie ścigały się na pełnych obrotach. Nagle na środku ulicy stangret zaczął ich powstrzymywać.. "Co?- zapytałem niecierpliwie.. "Flaga, utrzymać", - odpowiedział stangret, z trudem powstrzymują wściekłe konie. W rzeczywistości,, Widziałem procę i wartownika z maczugą. Podszedł do mnie mężczyzna i zdjął kapelusz, prosząc o paszport. „Co to oznacza? zapytałem go, - dlaczego tu jest proca? Kogo pilnujesz??"-" Tak my, ojciec, buntujemy się», - odpowiedział, drapie się.
- Gdzie są twoi panowie?? – zapytałem z tonącym sercem…
Gdzie są nasi panowie?? - powtórzył mężczyzna. - Nasi Panowie w koszu na zboże.
– Jak w Anbar?
- Tak Andryukha, Ziemstwo*, sadzone, Vish, sadzone.
- Mój Boże! sadzone, głupiec, sadzone. sadzone?
sadzone. sadzone, sadzone (winić) sadzone. Mój mężczyzna spojrzał na mnie z głupim oszołomieniem. Znowu wsiadłem do wozu i kazałem galopować do dworu. Pojemnik na chleb był na podwórku. Przy zamkniętych drzwiach stało dwóch mężczyzn również z pałkami. Wózek zatrzymał się tuż przed nimi.. Wyskoczyłem i zaatakowałem prosto na nich. "Otwórz drzwi!"Powiedziałem im. prawdopodobnie, moja twarz była okropna. przynajmniej, oboje uciekli, kije do rzucania. Próbowałem zburzyć zamek, i wyłamać drzwi, ale drzwi były dębowe, a ogromny zamek jest niezniszczalny. W tym momencie z chaty ludowej wyszedł dostojny młody mużik i z wyniosłą miną zapytał mnie, jak śmiesz się wściekać?. „Gdzie jest Andryushka Zemsky, krzyknąłem do niego. - Zadzwoń do mnie.
- Sam jestem Andrey Afanasyevich, nie Andryuszka, - odparł, dumnie akimbo. - Czego potrzebujesz?
Zamiast odpowiedzieć, złapałam go za kołnierz i, zaciągnięty do drzwi anbar, kazałem im otworzyć. Zemsky był uparty, ale kara ojca wywarła na nim wpływ. Wyjął klucz i otworzył anbar. Przebiegłem przez próg w ciemny kąt, słabo oświetlony przez wąski otwór, wyciąć w suficie, widziałem matkę i ojca. Ich ręce były związane, ochraniacze były wypchane na stopach. Pospieszyłem się ich przytulić i nie mogłem wypowiedzieć ani słowa. Obaj spojrzeli na mnie ze zdumieniem., – trzy lata wojskowego życia tak mnie zmieniły, że nie mogli mnie rozpoznać. Matka sapnęła i wybuchnęła płaczem.
Nagle usłyszałem słodki znajomy głos. „Piotr Andreevich! To ty!„Byłem osłupiały ... Rozejrzałem się i zobaczyłem Maryę Iwanownę w drugim rogu, również powiązane.
Ojciec spojrzał na mnie w milczeniu, nie śmiem wierzyć w siebie. Radość lśniła na jego twarzy. Spieszyłem się, żeby szablą przeciąć węzły ich lin.
- Witam, cześć, Pietruszka, mój ojciec mi powiedział, trzymasz mnie przy swoim sercu, - Dzięki Bogu, czekając na ciebie...
- Pietruszka, Mój przyjaciel, - powiedziała mama. Jak Pan cię przyprowadził?! Jesteś zdrowy?
Spieszyłem się, żeby wydostać ich z więzienia, - ale, zbliżył się do drzwi, Znalazłem go ponownie zamknięty. „Andriuszka, - Płakałam, - rozgrzewka!"-" Jak nie tak, - odpowiedział Zemsky zza drzwi. - Usiądź tutaj. Teraz nauczymy Cię, jak awanturować się i przeciągać za kołnierz suwerennych urzędników!»
Zacząłem sprawdzać anbar, szukam, czy był jakiś sposób, żeby się wydostać?.
- Nie kłopocz się, - mój ojciec mi powiedział. - Nie jestem właścicielem, aby można było wchodzić i wychodzić z moich kryjówek przez luki złodziei.
matka, przez chwilę zachwycony moim wyglądem, wpadł w rozpacz, zobaczyć, że musiałem dzielić śmierć całej rodziny. Ale od tamtego czasu jestem spokojniejsza, jak był z nimi i z Maryą Iwanowną. Miałem ze sobą miecz i dwa pistolety., Nadal mogłem wytrzymać oblężenie. Grinev miał zdążyć na wieczór i nas uwolnić.. Opowiedziałam to wszystko rodzicom i udało mi się uspokoić mamę. Oddali się całkowicie radości rendez-vous.
- Dobrze, Peter, mój ojciec mi powiedział, - zrobiłeś wystarczająco dużo, i byłem na ciebie zły. Ale o starym nie ma nic do zapamiętania. mam nadzieję, że, że teraz poprawiłeś i zwariowałeś. wiem, co podałeś?, jak przystało na uczciwego oficera. Dziękuję. Pocieszył mnie, starzec. Jeśli będę ci coś winien, będę wybawienie, wtedy życie będzie dla mnie dwa razy przyjemniejsze.
Pocałowałem jego rękę ze łzami i spojrzałem na Maryę Iwanowna, który był tak zadowolony z mojej obecności, który wydawał się całkowicie szczęśliwy i spokojny.
Około południa usłyszeliśmy niezwykły hałas i krzyki. „Co to oznacza, - powiedział ojciec, - Czy to nie twój pułkownik przybył na czas??" - "Niemożliwy, - Odpowiedziałem. – Nie wróci aż do wieczora.. Zwielokrotniony hałas. Pobili alarm. Ludzie jeźdźcy galopowali po podwórku; w tej minucie w wąską dziurę, wyciąć w ścianie, wystawała siwowłosa głowa Savelicha, i mój biedny wuj powiedział żałosnym głosem:: „Andriej Pietrowicz, Awdotia Wasiliewna, jesteś moim ojcem, Petr ANDREIĆ, Matka Maria Iwanowna, kłopot! złoczyńcy weszli do wioski. I wiesz, Petr ANDREIĆ, kto je przyniósł?? Schwabrin, Aleksiej Iwanowicz, weź to mocno!»Słysząc nienawistne imię, Marya Ivanovna złożyła ręce i pozostała bez ruchu..
- Słuchać, Powiedziałem do Savelicha, wysłać kogoś na koniu * transport, w kierunku huzarów; i powiedział pułkownikowi, żeby wiedział o naszym niebezpieczeństwie.

Oceniać:
( 9 oszacowanie, średni 2.89 od 5 )
Podziel się z przyjaciółmi:
Aleksander Puszkin
Zostaw swój komentarz 👇