W godzinach zabawy il bezczynności nudę…

W godzinach zabawy il bezczynności nudę,
Przyzwyczajony, Mam lirę
Powierzenie zniewieściałych dźwięki
szaleństwo, lenistwo i pasja.

Ale nawet wtedy struny chytry
I nie mógł pomóc dzwonienie przerwana,
Kiedy Twój głos jest majestatyczny
I nagle uderzyć.

Nalałem powódź łez nieoczekiwanych,
A rany mego sumienia
Twoje wypowiedzi pachnący
Satysfakcjonujące netto jodły.

A teraz z wyżyn duchowych
Wyciągając rękę przez Ciebie,
I moc łagodny i kochający
Poniża dzikie sny.

Twoja dusza jest palenie ognia
Odrzucił ciemność ziemskich marności,
Uważajcie i harfa Serafin
Sacrum horror poeta.

Oceniać:
( 1 oszacowanie, średni 5 od 5 )
Podziel się z przyjaciółmi:
Aleksander Puszkin
Zostaw swój komentarz 👇