Alphonse siedzi na koniu;
Trzyma mistrza strzemię.
“suzeren, Posłuchaj mnie:
Teraz wyruszają w podróż nie ma czasu.
W górach jest niebezpieczna, noc blisko,
vent inny daleko.
tu: przygotuj kolację;
Ogień zapłonął ogień;
Postel jest - trzeba odpocząć,
I do budy swoje biegi konne”.
– “I rutynowo podróży
Dzień i noc - będzie droga, —
on odpowiada, - nieprzyzwoite
Powinienem obawiać niczego.
Jestem dżentelmenem, - Cholera, ani złodzieje
Oni nie mogą mnie powstrzymać,
Kiedy pęd do serwisu”.
I Don Alphonse koń dał ostrogę,
I będzie kłus. Przed nim
Jednym z nich jest droga w górach
Wąwóz blisko i głuchy.
Tutaj opuszcza dolinę;
Cóż, co widzi teraz?
Dookoła pustyni, gry i żebracy,
I bok wystaje Glagol,
I na czasownika że dwa ciała
zawiesić. Zakarkav, odbił
Gang czarnych wron,
Jak tylko wyciągnął do nich.
Byli ciała dwóch Githany,
Dwa wspaniałe wodzowie braćmi,
Od dawna powieszony i tam
Pozostawione w przykładzie złodziei.
Sky deszcze zalane je,
Upalny słońce wysuszono,
Pustynny wiatr potrząsnął nimi,
Crows dziobać na nich fro.
I pojawiła się plotka, w zwykłych ludzi,
Co, zrywając w nocy,
dopóki nie rano darmo
pieszy, zemsty na swoich wrogów.
Alfonso bokiem vskhrapel koń
Minąłem je, i wtedy
biegł żwawo, łatwy skok,
Dzięki nieustraszonego kierowcy.
Do kogo – to dla mnie… Przestań kraść?..