Czy spaceruję po hałaśliwych ulicach,
L wejść do świątyni w zatłoczonym,
L siedzieć między chłopcami szalonych,
Oddaję moje sny.
mówię: promchatsya roku,
A ilu z nas nie są widoczne,
Wszyscy chodźmy na dół pod wiecznych łukami -
A ktoś już godzina.
L spojrzenie na ustronnej Oak,
I wyobrazić: las patriarcha
Przeżyć mojego życia zapomnienie,
Jak on przeżył wiek ojców.
Dziecko pieszczoty słodkie eh,
Już myślę: przepraszam!
Przyznaję się umieścić;
Mam czas aby jątrzyć, Ci kwitną.
codziennie, co godzinę
Przywykłem Duma posiadania,
Zbliżający się rocznica śmierci
Pomiędzy nimi starając się odgadnąć.
I gdzie mogę wysłać śmierć losu?
W Boyu ciebie, za granicą, w fale?
Lub sąsiedniej doliny
Moje prochy będą ochłodzeniu?
I chociaż ciało nieprzytomnej
Równe wszędzie zgnilizna,
Ale bliżej słodkim limitu
Kiedyś wszyscy chcieli odpocząć.
I niech trumnę przy wejściu
Młode życie zabaw,
I obojętny charakter
Beauty świecą wiecznie.
dobry człowiek??❤ ☺ powiedzieć źle?? daj spokój trochę piękny???????