Muza

W moim dzieciństwie, że mnie kocha
I podał siedem-harfę.
Słuchała mnie z uśmiechem - i lekko,
Dzwoniąc studni pusty trzciny,
Grałem już słabe palce
I hymny ważne, inspirowane przez bogów,
I pieśni spokojnych pasterzy frygijskich.
Od rana do wieczora w cichej cieniu dębów
Słuchałem pilnie dowiedział panieńskie tajemnicę,
i, zachwycając mi losową nagrodę,
Rzucanie warkocze słodkiej czole,
Ja z moich rąk, wzięła na flecie.
Reed został ożywiony przez boskiego oddechu
A moje serce jest wypełnione uroku Świętego.

Oceniać:
( 2 oszacowanie, średni 1 od 5 )
Podziel się z przyjaciółmi:
Aleksander Puszkin
Zostaw swój komentarz 👇